Wielkanoc w femmishu rok później
Z ciekawości zerknęłam, co pisałam w zeszłym roku w marcu i kwietniu. Był to czas całkowitej i powszechnej izolacji, nikt z nas nie wiedział co będzie dalej i jak bardzo powinien się bać. Czy wirus zostanie z nami na miesiąc? Dwa? A może na zawsze? Pamiętam, że bardzo nie chciałam wtedy publikować czegokolwiek, mając świadomość, że to nie był dobry moment na wpisy dotyczące butów. Sama byłam bardzo przestraszona. To widać w tamtych wpisach. Bałam się o moją rodzinę, o siebie, ale także i femmishu małe buty damskie. Większość naszych producentów rozważała zamknięcie biznesu. Dostawy z Włoch zostały wstrzymane na kilka miesięcy. Każdy się bał. W tamtym czasie, producenci, aby się ratować, sprzedawali bardzo potrzebne, jednak trudno dostępne maseczki. Kupowałam maseczki i dołączałam do każdej pary butów maseczkę w ramach prezentu. Był to czas niesamowitej solidarności. Każdy się bał, ale próbowaliśmy się wspierać. Niektórzy z naszych producentów przetrwali to właśnie dlatego.
Pewnie nie spodziewaliśmy się, że po dwunastu miesiącach obostrzeń, noszenia maseczek i walki z wirusem na różnych frontach, będziemy mierzyć się z najgorszą z dotychczasowych fal. Mimo tego mam wrażenie, że nastroje są jakby lepsze – to, co już znane przeraża mniej, do wielu rzeczy zdążyliśmy się przyzwyczaić, a najstarszych, dzięki szczepionkom, ochronić przed najgorszym.
Roczny czas pandemii spowodował, że myśląc o Świętach Wielkiej Nocy, nie myślimy jakie kupić szpilki w małym damskim rozmiarze, ale żeby ten czas spędzić z najbliższymi. Wirus nam poukładał w głowach po swojemu. Kobiety, które kochały obcasy, w jednej chwili doceniły wygodne buty, w których można się było szybko przemieszczać, a szpilki w małym damskim rozmiarze zostały odstawione na półki.
Chociaż pierwszy dzień świąt już za nami to przyjmijcie jeszcze ode mnie życzenia zdrowia i radości z tego czasu. Nawet jeśli nadal nie jest idealnie, to światełko nadziei świeci w moim odczuciu coraz mocniej. Ucałowania dla Was i Waszych Rodzin.