Modelka w femmishu
Gdy femmishu powstawało byliśmy zupełnie zielone w kategorii zdjęć produktowych. Z czasem, gdy powstała strona femmishu.pl, uczyliśmy się kolejnych rzeczy, które w tej chwili są codziennością. Zdjęcia na femmishu najpierw były robione w aranżacjach. Po pewnym czasie doszliśmy do wniosku, że nie ma po co rozpraszać dodatkowymi elementami, kiedy to małe buty damskie są najważniejsze. Potem buty były ustawiane na białym tle. Jednak z punktu widzenia odbiorcy było to raczej szare tło, z dużą ilością cieni. Wyglądało to nieco niechlujnie, ale nauka trwała. Kolejnym etapem było czyszczenie tła. Co już znacznie poprawiło odbiór strony przez nasze klientki. Z mojego punktu widzenia, momentem przełomowym w tej materii była rozmowa z moją siostrą. Sobotnie popołudnie, siedziałyśmy nad Zalewem Zegrzyńskim, a Ja robiłam zdjęcia butów, w pięknych okolicznościach przyrody. Właśnie wtedy siostra spytała mnie wtedy, dlaczego nie przedstawiamy naszych butów na modelce. Nie wiem, dlaczego wcześniej sama na to nie wpadłam. Takie proste, a zarazem genialne rozwiązanie.
Znajdźmy modelkę dla femmishu
Gdy zaczęłam, drążyć okazało się, że temat nie jest taki łatwy. Trzeba było znaleźć dziewczynę z okolic Warszawy, mającą mały rozmiar stopy i dyspozycyjną. Po ogłoszeniu na Facebook'u zgłosiła się Natalia. Umówiłyśmy się w słoneczny poranek na warszawskim podzamczu. Już wtedy wiedziałam, że to jest kierunek, w którym należy podążać. Skończyły się maile, z prośbą o pokazanie jak buty wyglądają na stopie. Wszystko było na stronie. Pokazane na tle warszawskich krajobrazów. Natalia była z nami pół roku, z powodów osobistych zrezygnowała. Znowu facebook przyszedł nam z pomocą. Tym razem chętnych było znacznie więcej. Spotkałam się z kilkoma fantastycznymi dziewczynami. Efekty naszej współpracy były widoczne przez całe lato 2019 na femmishu.pl.
Dzięki różnym zbiegom okoliczności obecnie na większości zdjęć zamieszczonych na femmishu widać Agnieszkę. Mogę powiedzieć, że jest częścią zespołu femmishu małe buty damskie. Co ciekawe obie jesteśmy mamami, raczej zabieganymi. Agnieszka pracuje i wychowuje trójkę dzieci, Ja również pracuję oraz prowadzę femmishu i wychowuję moją dwójeczkę, a mimo to zawsze potrafimy uzgodnić termin. Jest dobra pogoda, jest pomysł i zawsze dajemy radę. Nasze sesje zdjęciowe na początku odbywały się w studio femmishu, na białym tle. Trwało to godzinę, czasem dwie. Teraz gdy spotykamy się w terenie spokojnie dobijamy do czterech czasem pięciu godzin.
Agnieszka — modelka femmishu
Agnieszkę poznałam, przed kilkoma laty jako klientkę femmishu. Jej historia wygląda podobnie jak wielu klientek femmishu. Uwielbienie mody i mały rozmiar stopy (33) uczyniły ją stałą klientkę femmishu. Dopiero gdy Agnieszka stanęła przed obiektywem mojego aparatu, miałyśmy możliwość poznania się bliżej. W zasadzie już po pierwszej sesji wiedziałam, że nadajemy na tych samych falach. Kilka godzin spędzonych sam na sam, powoduje, że osoby pracujące razem muszą się rozumieć niemal bez słów i mieć oczywiście wspólne tematy. Szczególnie, że nie jestem osobą kontemplującą ciszę. Z Agnieszką właśnie tak jest. Pracujemy i w studiu i w terenie. Teren to głównie warszawskie ulice. Tu się urodziłam i wychowałam, to miasto do mnie mówi. Znam mnóstwo jego zakamarków i dzięki temu podczas naszych sesji mamy odrobinę spokoju. Jednak takie warunki pracy wymagają sprawnej współpracy. To, co mnie zadziwiło w Agnieszce, to to, że mimo że osiemnastkę obchodziła już jakiś czas temu, ma w sobie tyle pozytywnej energii, że mogłaby obdzielić kilka "osiemnastek", a ja nadal bym nie zauważyła, że coś ubyło. To jeden z wielu jej atutów, obok nóg, na które niezależnie czy założymy małe szpilki damskie, czy czółenka damskie, wszystkie wyglądają świetnie. Być może tak się lubimy, bo obie kochamy buty, szczególnie małe szpilki damskie?
Zbliżając się do końca, mam wrażenie, że naszym życiem kierują zbiegi okoliczności, które początkowo nic nie znaczą, a zebrane zmieniają wszystko. Krótka rozmowa z siostrą całkowicie odmieniła internetowy sklep z małym obuwiem damskim, a mi pozwoliła poznać wiele ciekawych osób. Myślę, że dzięki takim kobietom jak Agnieszka (a jest ich mnóstwo), nadal kocham pracę w femmishu. Po prostu My kobiety mamy siłę, a kto twierdzi inaczej jeszcze nas nie poznał.