Promocje
Cerignola beżowe sztyblety
Cerignola beżowe sztyblety

169,00 zł

Cena regularna: 399,00 zł

Najniższa cena: 199,00 zł
Coulee czarne sandały
Coulee czarne sandały

199,00 zł

Cena regularna: 209,00 zł

Najniższa cena: 209,00 zł
Ahigal granatowe czółenka
Ahigal granatowe czółenka

59,00 zł

Cena regularna: 179,00 zł

Najniższa cena: 79,00 zł
Biescas orzechowe czółenka na słupku
Biescas orzechowe czółenka na słupku

179,00 zł

Cena regularna: 369,00 zł

Najniższa cena: 229,00 zł
Elafonisi czarne szpilki z czerwoną podeszwą
Elafonisi czarne szpilki z czerwoną podeszwą

289,00 zł

Cena regularna: 309,00 zł

Najniższa cena: 309,00 zł
Noa zaplatane espadryle
Noa zaplatane espadryle

189,00 zł

Cena regularna: 249,00 zł

Najniższa cena: 209,00 zł
Asbury granatowe mokasyny
Asbury granatowe mokasyny

189,00 zł

Cena regularna: 249,00 zł

Najniższa cena: 199,00 zł
Varzea czarne sandały
Varzea czarne sandały

169,00 zł

Cena regularna: 209,00 zł

Najniższa cena: 179,00 zł
Benicia złote rzymianki
Benicia złote rzymianki

169,00 zł

Cena regularna: 209,00 zł

Najniższa cena: 189,00 zł
Mijas lustrzane czółenka na słupku
Mijas lustrzane czółenka na słupku

59,00 zł

Cena regularna: 179,00 zł

Najniższa cena: 79,00 zł
Barcarrota czółenka na słupku z ozdobą
Barcarrota czółenka na słupku z ozdobą

259,00 zł

Cena regularna: 369,00 zł

Najniższa cena: 369,00 zł
Castrovillari czarne czółenka
Castrovillari czarne czółenka

249,00 zł

Cena regularna: 329,00 zł

Najniższa cena: 269,00 zł
Producenci
Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła? Zarejestruj się
Minimalizm w szafie 0
Minimalizm w szafie

Minimalizm w szafie czyli jak odnalazłam swój styl

Święta, święta i po świętach. Dopiero był początek grudnia, wybieraliśmy choinki i ubieraliśmy dom. Kiedy to wszystko przeleciało? Muszę przyznać, że w tym roku spełniło sie moje świąteczne marzenie. Białe święta jak te z piosenki. Zastanawiam się, czy święta kiedykolwiek były białe, skoro tak nostalgicznie wsłuchujemy się w te nuty.

Fajnie było zmienić dres na szpilki od femmishu, nawet jeżeli musiałam brodzić w maniunich zaspach. Wspaniale. Zima przyjemnie w tym roku przyjemnie "zaskoczyła". Ciepły wełniany płaszcz i puchowy płaszcz naprzemiennie łączę z kozakami. Jestem wierna oficerkom i kozakom na szpilce. Zestaw wybieram pod obowiązki, które danego dnia mi się szykują. Jeżeli w planie jest odwiezienie dzieciaków do szkoły zdecydowanie czarne oficerki. Inaczej sprawa wygląda, gdy mam w planie spotkanie, to świetna okazja, aby porzucić wygodne dresy i przypomnieć sobie jak bardzo lubiłam obcasy. Efekt, który dają wciąż, robi na mnie wrażenie. W końcu niecodziennie można urosnąć o 9 cm, zaledwie w 30 sekund. W tym roku dobrałam beżowe kozaki Massimo Poli, z jasno różowym płaszczem tworzą świeże połączenie.

Zimne miesiące nie bardzo skłaniają mnie do eksperymentów modowych. Zdecydowanie stawiam na wygodę i prostotę. Im mniej warstw i kolejnych czynności tym lepiej.

Jako rodzinny zmarżluch, stawiam na golfy lub swetry wykonane z naturalnych materiałów. Nie jest mi w nich niemiłosiernie gorąco, również nie trzeba ich często prać. Do tego najczęściej przylegające spodnie, które wkładam w kozaki i koniecznie długi płaszcz. Dzięki temu jest mi cieplutko. I tu chyba dochodzę do sedna. Chciałabym opowiedzieć, o przemiania, którą przeszłam. Modna nazwa to minimalizm, ja bym to nazwała - uczyń życie łatwiejszym.

Od kilku lat nie kupuję już ani ubrań ani butów impulsywnie. Nauczyłam się panować nad zakupowym szaleństwem. Jak mi się to udało? Zastanowiłam się, w jakich ubraniach czuję się dobrze, w ten sposób powstał mój styl. Zdecydowałam, co mi się najbardziej podoba, jak chciałabym wyglądać i konsekwentnie się tego trzymam.

Jak uprościłam sobie ubieranie?

Wymiana ciuchów to nigdy nie odbywa się natychmiast. Jest to długi proces i zwykle wieloetapowy. U mnie zaczął się właśnie od określenia dokładnie co, chcę osiągnąć i jak chcę wyglądać. Potem zrobiłam wstępne porządki w szafie. Pozbyłam się "przydasi", czyli takich, które leżą miesiącami na półkach i się ich nigdy nie ubiera. Pozbyłam się starych ubrań, które trzymałam tylko przez sentyment.

W ten sposób pozbyłam się 3/4 ubrań. Podeszłam do kupowania bardzo ortodoksyjnie. Kupowałam, tylko te, w których od razu czułam się dobrze. Zaskakujące jest, to, że wreszcie mam się w co ubrać.

Potem zaczęłam stopniowo kupować te wymarzone ubrania. Stopniowo, bo postanowiłam zrezygnować z tanich ‘high-street’owych’ ubrań szytych ze sztucznych materiałów i przestawić się na droższe marki. Oznaczało to, że muszę kupować mniej i moje zakupy muszą być bardziej przemyślane. I tu kolejne zaskoczenie. Kupuję droższe ubrania, ale ponieważ kupuję ich znacznie mniej, wydaje na nie mniej i poświęcam im znacznie mniej czasu. Po pierwsze rzadziej piorę, po drugie mniej prasuje, nie poświęcam tyle czasu na porządki w szafie. Ta sytuacja mnie niezmiennie zaskakuje. Do tej pory wydawało mi się, że aby mieć się w co ubrać, trzeba mieć ich dużo.

Tutaj znowu wraca temat stylu – gdy ma się sprecyzowany pomysł na własny wygląd, to wystarczy tylko kilka podstawowych ubrań, aby zbudować swoją garderobą. Reszta leży w ich zestawianiu.

Małe buty damskie w szafie początkującej minimalistki

Czytając moje wpisy, dobrze wiecie, że uwielbiam buty, małe buty damskie od femmishu, to w końcu mój sposób na życie i pasja. Również ta część garderoby nie oparła się mojej przemianie. I tu również następuje to powoli, acz systematycznie. Każdą parę szpilek od Massimo Poli, dokładnie obejrzałam.

Niektóre z nich były ze mną od lat. Przeszły wiele kilometrów, uczestniczyły w sesjach zdjęciowych, biegały na uroczystości dzieciaków i bywały na randkach z mężem. Na początku rozstałam się z tymi zniszczonymi i tymi, które nie dokońca do mnie pasowały. Postanowiłam zostawić te najbardziej klasyczne, czyli Elafonisi w beżu i czerni.

Nadal nie unikam kolorów, ale te dwa kolory są na tyle uniwersalne, że mogę je z powodzeniem wyciągnąć z szafy przy wielu okazjach.

Stawiam na minimalizm. Jednolite materiały, spójna kolorystyka, proste kroje. Długo zastanawiałam się jakie buty kupić. Są buty, które w mojej nowej szafie muszą być:

  1. szpilki, uwielbiam Massimo Poli,
  2. latem najchętniej koturny - niezmiennie pielęgnuje zauroczenie hiszpańskimi markami Toni Pons i Brenda Zaro,
  3. czarne oficerki
  4. wysokie kozaki na szpilce lub na słupku,
  5. doszły do tego jeszcze buty sportowe-na co dzień.

Ten zestaw pasują do wszystkiego, w czym chodzę.

Namawiam do zastanowienia się nad swoim stylem i wybrania tych ubrań i małych butów damskich, w których czujecie się świetnie.

W moim przypadku dążenie do minimalizmu to nie kolejny modowy trend, ale silna potrzeba większej ilości czasu, a nie ciągła walka ze zbyt dużą ilością rzeczy. Potrzebuję więcej czasu dla męża i dzieci, ale także dla siebie. Dzięki temu, że nie muszę cały czas robić porządków i w panice uzupełniać braków w szafach mam go znacznie więcej. Czytam książki, które lubię i 3 razy w tygodniu mam czas na sport, który zawsze był obecny w moim życiu, a na który w pewnym momencie nie miałam czasu.

Daję rzeczom, drugie życie

Często podkreślam, że preferuję odpowiedzialne podejście do planety. W tym przypadku również nie było inaczej. Ani jedna rzecz nie poleciała do kosza. Znaczną część z nich sprzedałam na vinted i olx. Pozostałe oddałam na facebookowych śmieciarkach. Dzięki czemu każda rzecz zyskała drugie życie, a ja odzyskałam przestrzeń i trochę pieniędzy.

Jaki jest Twój styl? Kochasz ubrania i dodatki czy stawiasz na prostotę?

 

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl