Dzień dobry, miło Cię widzieć-jesień w femmishu
Wszystko, co związane z urlopem sprawia mi wielką przyjemność. Zaczynając od jego planowania, pakowanie, może z wyjątkiem transferu, bywa męczący. Oczywiście najważniejszym elementem jest samo chłonięcie nowego miejsca wraz ze wszystkimi niewiadomymi, które przynosi. W tym roku było ich trochę. Wybraliśmy się z dzieciakami na chorwacką wyspę Pasman. Nawet dla takiego odludka jak ja, wyspa była bardzo spokojna. Zatem miałam możliwość odkrycia, że jednak zaszycie się w leśnej chacie ze wspaniałym widokiem na morze, ale totalnym brakiem ludzi wokół, to nie do końca dla mnie. Bardzo cenna lekcja. Choć muszę przyznać, że odcięcie się na tydzień od wszelakich bodźców poza naturą było przyjemne. W tym roku również pierwszy odkryłam, że pogoda w Chorwacji może być bardziej kapryśna niż w górach. Burza potrafiła pojawić się znikąd i równie szybko zniknąć, robiąc przy tym tyle zamętu co moja córka, która kategorycznie nie założy sukienki na rozpoczęcie roku.
Nieuniknioną częścią urlopu jest również powrót z niego. Przyznam, że lubię powroty. Psy, mimo że babcia nie będzie już ich rozpieszczać, witają nas z radością. Tulą się w nieskończoność, podejrzewam, że chodzi o udobruchanie mnie. Zaraz za bursztynowymi oczami naszego szczeniaka, ukazuje się krajobraz jak po przejściu huraganu Bella :). Ach ... to nie pierwszy pies w naszym życiu wiedziałam, w co wchodzimy.
Przyjemnie jest wrócić do domu, który się uwielbia, który jest portem. Nie tylko dla mnie nawet dzieciaki z ulgą wróciły do swoich kolegów i koleżanek.
U nas zakończenie wrześniowego urlopu jest jednoznaczne ze zmianą pory roku. Dlatego robiąc pranie, wykorzystuje moment, że wszystkie sukienki, zwiewne spódnice i krótkie spodenki są na wierzchu. Starannie składam je w kostkę i układam w skrzyni pod łóżkiem z nadzieją, że zima minie równie szybko co lato. Podobny los spotkał espadryle na koturnie marki Toni Pons, które są moimi wiernymi towarzyszami podróży od kilku lat. Mogę je z czystym sumieniem polecić. Są nie tylko wygodne, ale i zgrabnie uzupełniają wiosenno letnią garderobę. Niektóre z modeli są wciąż dostępne w zakładce espadryle i co bardzo przyjemne w bardzo atrakcyjnych cenach. Z mojej walizki zostawiłam sobie w podręcznej szafie sneakersy marki Massimo Poli. W naszej strefie klimatycznej są na tyle uniwersalne, że sprawdzą się nie tylko podczas letnich spacerów, ale i fajnie uzupełnią jesienne stylizacje. Gdy robi się chłodniej, szczególnie cenię sobie swetry. Zmarzluchy tak mają.
W ostatnich dniach z przyjemnością otwieram szafę i odkrywam na nowo zeszłoroczne zakupy – miło wracać do rzeczy, które się lubiło i szanowało. Przychodzą mi jednak do głowy inne połączenia niż we wcześniejszym sezonie. Cieszy mnie wielki powrót swetrów zarzucanych na ramiona. Coraz częściej myślę o jesiennych botkach. Trwam w mocnym postanowieniu, że w tym roku będę pić dużo rozgrzewającej herbaty z cynamonem i dzięki temu nie będę się ubierać tak ciepło, jakbym mieszkała na Grenlandii, ale podejrzewam, że mój entuzjazm zaraz opadnie i moje zamiłowanie do botków i kozaków wróci.
Pojawia się dużo pytań o nowości na stronie. To temat wciąż niepewny. Na dniach powinny pojawić się małe buty damskie marki Emis. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami będą to tylko czółenka. Marka trwale wycofała się z produkcji botków. Bardzo żałuję i Wy z pewnością także, ale rynek obuwniczy Polski w ostatnich latach bardzo odczuwa zmiany gospodarcze.
Oczekujemy również na dniach dostawy z Hiszpanii. Marka Brenda Zaro wyprodukuje dla femmishu małe buty damskie jesienne botki oraz mam nadzieję kilka bardzo oryginalnych czółenek.
Mam świadomość, że modeli małych butów damskich jest znacznie mniej, niż femmishu zwykło przyzwyczajać swoje klientki, ale zgodnie z przewidywaniami ekonomistów ta sytuacja może z nami zostać na dłużej, a tylko od cierpliwości klientów, Polskie firmy mają szanse przetrwać, mimo że konkurują wręcz z falą tsunami chińskich butów w delikatnie mówiąc nie najlepszej jakości.
Do zobaczenia.