Moje cotygodniowe wpisy, mogą wydawać się chaotyczne, ale są one odzwierciedleniem moich przemyśleń, reakcji na wydarzenia, rozmów. Chciałabym się tym razem odnieść do sytuacji femmishu małe buty damskie w ciągu ostatnich miesięcy.
Wprowadzenie kolekcji jesiennej 2021 przebiega bardzo opornie, co ma swoje korzenie w początku 2020. Dziwne, że tak odległe wydarzenia wpływają na produkcję butów ponad rok później. Sprawa jest w sumie prosta. W marcu 2020 większość firm produkujących komponenty, w obawie przed niepewną przyszłością, wstrzymała produkcję. Magazyny stopniowo zostały wyczyszczone, a świat wraca do dawnych przyzwyczajeń. Trzeba będzie chwilę poczekać, zanim na rynku będzie wystarczająco dużo składników, pozwalających na płynną produkcję małych butów damskich. Pamiętajcie, że są one zamawiane na wiele miesięcy wcześniej.
Pozytywne w tej sytuacji jest, że nadal idziemy do przodu i kolejne modele powoli, acz systematycznie schodzą z produkcji. Wszystko rozwlekła się w czasie, dla mnie to czas na chwilę zastanowienia.
Ostatnie 18 miesięcy femmishu
Od marca 2020 zmieniał się sposób, w jaki powstają kolekcję femmishu małe buty damskie, ale także nasze podejście do mody. Dla kobiet, szczególnie tych posiadających rozmiar petite, buty zawsze miały moc, nawet jeśli służą tylko do auto ekspresji, potrafią wpłynąć na nastrój, budują pewność siebie. Dlatego nadal będę o nich opowiadać i walczyć, żeby każda klientka femmishu mogła zapomnieć, że ma mały rozmiar . Specyfika działalności firm obuwniczych zmieniła się bardzo, niektóre nie przetrwały pandemii, inne mocno ograniczyły działalność lub ją rozbudowały o produkcję maseczek oraz fartuchów. Te, które nadal są obecne, zmagają się z ogromnymi brakami komponentów. Sezon jesienny bardzo obnażył ten problem.
Jest też z nami kilka nowych marek, które obawiając się przerwy w zamówieniach od stałych klientów, szukały alternatywy. Dzięki temu femmishu małe buty damskie powitało na pokładzie:
- bardzo wygodne koturny od Toni Pons,
- nietuzinkowe projekty od Brenda Zaro i
- niezwykle wygodne buty lecznicze Manitu.
Ci producenci, którzy są z nami, dokładają wszelkich starań, aby buty, które docierają do femmishu małe buty damskie, dawały radość i umilały życie. W tym czasie zdecydowanie zmienił się cel poszukujących małe buty damskie. Do tej pory największym marzeniem były wysokie szpilki, koniecznie kolorowe, nietuzinkowe. Fashion is change, metamorfozę ma w genach. Teraz liczy się wygoda. Szpilka coraz częściej zastępowana jest wygodnym słupkiem, a szafy naszych klientek z otwartymi rękami witają płaskie wręcz sportowe buty.
Niech to wszystko wróci do normy? Taki jest odruch, ale czy na pewno? Większość jednak mówi stanowcze NIE. Wielu z nas ostatnie miesiące dały mocno w kość. Stały się zwiastunem nowych porządków. Liczba zaprezentowanych nowości w większości firm spadła o 40%. Nasi producenci nie dojechali na targi wzorów, nie wymieniali pomysłów z producentami skór i wszelkiej maści dodatków, to było bezpośrednim powodem ograniczenia produkcji.
Dopiero w tym sezonie widać efekt tych naczyń połączonych. Wystarczy, że jedno ogniwo, zawiedzie, a pozostałe również nie doniosą terminów. Trochę tłumaczę się, ale większość z nas widzi, że sklepy działają, hipermarkety również, więc Aśka, o co Ci chodzi.
W femmishu stało się jasne, że nie liczy się ilość, a jakość wyprodukowanych butów. Bardzo tego pilnowaliśmy. Pandemia odebrała wiele możliwości, ale nie od dziś wiadomo, że sytuacje kryzysowe stymulują kreatywność. Niewątpliwie ostatnie 18 miesięcy dobitnie pokazały, że jeżeli my Polacy nie zaczniemy bardziej ufać naszemu rodzimemu produktowi, w niedługiej przyszłości będziemy chodzić w butach, nie szczególnie dobrej jakości, które przypływają do nas w wielkich kontenerach, a zaraz po kilku imprezach lądują na coraz większych górach konsumpcyjnego szaleństwa, które z jakością nie ma nic wspólnego.
Dla mnie ostatnie miesiące były czasem refleksji, spojrzeniem w głąb siebie, czasem zmiany. Wcześniej nie miałam na to czasu. Pandemia dała mi czas na zwolnienie i odpowiedzenie sobie na pytania, które chodziły mi po głowie od dawna. Mam nadzieje, że ostatnie miesiące będą czasem introspekcji, w którym branża obuwnicza przygląda się sobie i szuka odpowiedzi jak zmienić się na lepsze dla ludzi i planety.
Gdy zaczynałam prowadzić bloga, ojoj ile to już czasu, wydawało mi się, że będę zabawną Panią od małych butów damskich, a tu chyba coś poważnie się zrobiło.