Femmishu istnieje dzięki internetowi?

Internet rozwija się w zawrotnym tempie. Teraz nie tylko zrobimy zakupy, nie wychodząc z domu, porównamy sprzęty budowlane, odwiedzimy najdalsze zakątki naszej planety, ale mamy możliwość zajrzenia przez okienko do świata innych osób. I to wszystko na wygodnej kanapie. Przyznaję się, że z przyjemnością zaglądam przez okienko do kilku Pań. Robię to, czytając ich wpisy blogowe i oglądając piękne zdjęcia. Warto na świat patrzeć z różnych perspektyw, a niektóre z nich są bardzo inspirujące. Zachwyca mnie to, że tak wiele osób komentuje te poczynania, tworząc unikalną wspólnotę, która jest tak bardzo potrzebna.

Blog femmishu

Pierwszy wpis blogowy femmishu ujrzał światło dzienne 17 stycznia 2019 roku. Początki dla mnie nie były łatwe. Lekkie pióro nie jest moją domeną, a w tamtym czasie femmishu małe buty damskie przechodziło szereg różnych zmian, co generowało masę pracy i nauki rzeczy, które były dla mnie jak czarna magia.

Małe buty damskie, dlaczego zaczęłam o nich pisać?

Pierwszy i podstawowy powód:

zależało mi na wymianie treści z klientkami, na które na facebook’ u czy Instagramie zwyczajnie nie było przestrzeni. Część klientek nie śledzi social mediów. Chciałam przedstawić femmishu z innej perspektywy. Na blogu femmishu mogę przemycić trochę mojej rodziny i pokazać faktyczną pracę nad pozyskiwaniem małych butów damskich.

Drugi bardziej prozaiczny powód, ale także ważny, to budowanie zasięgów. Pan Wojtek, który jest dobrym duchem femmishu małe buty damskie, podpowiada mi jak w sposób mądry używać słów, aby te ściągnęły na femmishu.pl więcej klientek. Femmishu jest moją pasją, ale musi na siebie zarabiać, a słowa używane na stronie femmishu.pl i blogu potrafią wskazać drogę na mapie internetowego świata, wprost do femmishu. To google najczęściej podpowiada klientkom jak znaleźć się na stronie, która jest wypełniona małymi butami damskimi. Mimo że statystyki sklepu wskazują, że są tysiące kobiet z małym rozmiarem stopy, wydaje się, że świat stacjonarnych sklepów tego nie dostrzega. Dlatego bardzo mi zależy, aby kobiety usłyszały o femmishu małe buty damskie. Dla wielu jesteśmy jedynym miejscem, gdzie kupują buty.

Moja cząstka w internecie

Gdy pisałam pierwszy wpis, miałam wrażenie, że stoję w negliżu przed całym światem. Pozwalałam wniknąć do mojego małego bezpiecznego świata osobom, których nie znam. Tyle się słyszy o niebezpieczeństwach, a ja spodziewałam się nie wiadomo czego.

Szczęśliwie minęły już dwa lata, jak mierzę się z tym tematem. Spodziewałam się większej ilości komentarzy, także tych negatywnych. Jednak z rozmów z klientkami wiem, że czytają bloga femmishu, jednak nie komentują, bo nie leży to w ich naturze. Fajnie jest wiedzieć, że jesteście tam. Brak hejtu jest chyba dobrym znakiem :)

Puk puk czy widzicie bloga femmishu małe buty damskie?

Czasami, gdy myślę, że piszę do mojej internetowej szuflady i właściwie nikt tego nie czyta, przypominam sobie, że jestem Administratorem tej strony i czasem muszę aktywować komentarze. Tak było niedawno. Mąż jeszcze wtedy na zdalnej wychylił się zza monitora i patrzy i się dziwi: „co się stało, co cię tak ucieszyło”. To był ten moment, gdy weszłam na panel administracyjny, zajrzałam, a tam mnóstwo nowych komentarzy:

Buzia się nie śmieje, gdy czytam:

Nie da się bez Was żyć!

Ja już cierpię na deficyt wiosny, jeżeli to zdjęcie jest jej zapowiedzią, to czuje się jak małe dziecko, które tupie nogami o podłogę z myślą, że to coś przyśpieszy. Piękne i faktycznie coś innego. Dziękuje, za zapowiedz przynajmniej, wiem, że trzeba odkładać pieniądze, buźka i oby do wiosny

Jestem Waszą fanką i wierną klientką ever.

Czy naprawdę prowadzę sklep i bloga femmishu małe buty damskie, żeby ktoś napisał mi kilka miłych słów? Może nie dosłownie, ale TAK. Każdy z nas lubi być doceniony, zwyczajnie poklepany po główce. Komentarze są tego ucieleśnieniem. Uwielbiam swoją pracę, ale to już wiecie. Poświęcam jej dużo czasu. Czasami bywa nieprzyjemnie, a czasami wszystko idzie jak po maśle. Angażuje w to siebie, swoją rodzinę, znajomych i zwyczajnie gratyfikacja w postaci miłego komentarza jest tą kropeczką nad i, tą wisienką na torcie.

Zatem kończąc mój próżny wywód, życzę Wam miłego tygodnia i do usłyszenia kochane moje babeczki.