Silne Kobiety
Kiedyś strojem upodabniały się do mężczyzn, dziś silne kobiety chodzą, w czym chcą. Bycie kobietą przestało oznaczać bycie słabszą.
W pierwszej połowie lat 20 XX wieku moda damska zaczęła się zmieniać. Obserwowane były dwa nurty. Pierwszy podążał według starych utartych ścieżek. Nie brakowało w nim koronek, falbanek i kwiatów. Drugi zaś zupełnie nowy, świeży był całkowitym przeciwieństwem pierwszego. Pojawiło się określenie Garconne, w tłumaczeniu chłopczyca.
W międzywojennej modzie styl garconne charakteryzował się prostymi krojami sukienek, które opadały luźno wzdłuż sylwetek. Dodatkowo krótka fryzura podkreślona brylantyną oraz mocny makijaż. Ten styl stał się dla wielu kobiet inspiracją, wzorem do naśladowania. Pamiętajmy, że we Francji kobiety otrzymały prawa wyborcze dopiero w roku 1944. Zatem Garconne były pierwszymi "power women".
Marlena Dietrich poszła krok dalej w kwestii męskiego stylu. W latach 30 stała się ikoną stylu dzięki stylizacjom składającym się z ubrań typowych dla mężczyzn. Nosiła smokingi, spodnie, muszki. Po wojnie stała się muzą Yves Saint Laurenta, który stworzył pierwszy garnitur kobiecy i odważnie kontynuował przełamywanie stereotypów w modzie kobiecej, tworząc między innymi safari suit, inspirowany mundurami marokańskiej policji.
Apogeum damskiej mody w męskim stylu okazały się lata 80. To o nich mówi się, że wykreowały styl "power woman", choć jak widać pierwsze sygnały pojawiły się znacznie wcześniej.
Zadziwiające jest, jak kobiecy styl ewoluował. W jednym ze wpisów opisywałam historię obcasów, które były elementem stroju męskiego. Następnie zgrabnie weszła do mody zarezerwowanej wyłącznie dla kobiet. Z czasem zostały wysmuklone i powstały słynne szpilki. Teraz na mężczyznę w szpilkach patrzymy z niesmakiem i raczej w kategorii żart projektanta, wręcz na pewnego rodzaju wynaturzenie. Kiedyś atrybut zarezerwowany dla możnych mężczyzn tego świata. Hmmm, czy to niezabawne?
Zabawa modą trwa w najlepsze.
Myślę, że teraz to nie to, co kobieta nosi, definiuje jej siłę, ale sposób myślenia i działania. Rodzaj małych butów, jakie nosi to już tylko wypadkowa.
Wiele też zależy od sytuacji. Jadąc na grilla, raczej rzadko zdarza mi się założyć szpilki, wtedy zdecydowanie wybieram sportowe buty lub baleriny od femmishu. Za to do sukienki czy spodni najchętniej wybieram szpilki. Dodają mi kilka centymetrów, optycznie przy tym wydłużając, ale w jednym i drugim wydaniu czuję się pewnie.
Opisywałam niedawno spotkanie z Beatą z Akademii Szpilek, która dodaje kobietom pewności siebie, poprzez naukę prawidłowego chodzenia na szpilkach. Przecież nic nie dodaje tak mocy kobiecie, jak szpilki. Zgadzam się, że bardzo poprawiają moje samopoczucie, ale czy rzeczywiście to zasługa butów. Myślę, że nasze poprzedniczki, wielkie kobiety przetarły nam drogę. Pokazały, że kobiety są mądre, odważne i jeżeli czegoś bardzo pragną, są w stanie osiągnąć wszystko. Nasze pokolenie nadal walczy ze stereotypami, ale każde kolejne pokolenie kobiet, robi krok do przodu. W tej chwili prawdziwym mężczyzną nie jest ten, który potrafi rozgromić 50 chłopa, na polu bitwy czy przynieść pensję, ale ten, który pozwoli się realizować kobiecie, którą kocha i nie czuje się przez to gorszy, a dopełniony i szczęśliwy.
Mogąc się realizować na wielu płaszczyznach, czujemy się piękne w każdych butach, a te wysokie z chęcią zakładamy na szczególne okazje, a nie dlatego że mąż tak chce i tak wypada. Teraz wypada nam być sobą. Pragniemy nie mieć dzieci, dobrze! Pragniemy mieć ich piątkę, to wspaniale! A może chcemy zdobyć doktorat z fizyki, życzę powodzenia. Wszystko możemy, jeżeli nie hamują nas stereotypy i zmurszałe umysły.
Ja realizuje się, mogąc zdobywać kolejne małe buty damskie dla femmishu, a tym samym dla każdej z naszych klientek, dla której kupno małych butów było zawsze zmorą. Nie jest to lek na raka, ale uwielbiam ten błysk w waszych oczach, gdy znajdziecie coś, czego, przez wiele lat nie mogłyście znaleźć, to niedowierzanie. Jestem też kochającą mamą i przyjaciółką mojego męża. To dzięki temu jestem silna.
Robię też wszystko co w mojej mocy, aby moja córeczka dążyła do realizacji swoich marzeń i nie dała się zatrzymać tylko dlatego, że jest kobietą, a syn będzie pewnym siebie mądrym człowiekiem, dla którego fakt że ma obok siebie silne kobiety będzie powodem do dumy, a nie powodem do rozwijania kompleksów.
Pozdrawiam Was moje drogie, do następnego razu