Nadchodzi wiatr z południa, femmishu czeka na zmiany?
Zimowa wyprzedaż, zimowy zjazd cenowy, wietrzenie magazynów było wiele nazw na to, co już wkrótce, zacznie się na stronie femmishu małe buty damskie. Z mojego punktu widzenia, to nic innego jak zimowe porządki. Jeżeli czytałaś poprzednie wpisy lub śledzisz stronę femmishu małe buty damskie, na pewno wiesz, że podążając za oczekiwaniami klientek, już w drugiej połowie sierpnia wprowadzamy kolekcję jesienno zimową. Całą stronę zasypują bitki w małym damskim rozmiarze. Od tego czasu minęły już ponad cztery miesiące. Botki nude, botki w stylu cowboyskim, botki na szpilce czy na platformie już zaczynają się nudzić. Zaczynamy fantazjować o przedwiośniu.
Ja z uporem maniaka łudzę się, że święta będą białe. Paradoksalnie zima dopiero wyskoczyła w kalendarzu, a ja z chwilą wybicia północy w Nowy Rok czekam na powiew wiatru z południa. Nasze klientki też to widzą, zimy jak nie było, tak nie ma, zatem zainteresowanie botkami w małym damskim rozmiarze opada. Powoli wszystkie wybiegamy w przyszłość, myśląc o butach już nieco lżejszych.
Jesień i zima to w branży obuwniczej jak tor z przeszkodami. Za wysoki obcas, bo jest ślisko, ale zaraz nie ma mrozów, więc powinno być wysoko, obcisłe legginsy będę wspaniale wyglądać z czarnymi botkami, wydłużając przy tym nogi. Botki płaskie czy na obcasie to odwieczna walka, tylko będąc certyfikowaną wróżką, można to odgadnąć. Kozaki to już temat na książkę, producenci też to odkryli, to już trzeci rok z rzędu gdzie tylko wielkie domy mody wypuszczają nowe modele, pozostali bazują na sprawdzonych wzorach. Wszyscy się ich boją, zamrożenie kapitału i nie wiadomo co z tego będzie. Ten rok przyniósł ze sobą dodatkowe niewiadome — pandemia. Część klientek femmishu małe buty damskie nie potrzebowała nowych butów do chodzenia do pracy, bo jak wiele osób pozostaje na zdalnej, na bale, sylwestra czy studniówki również nie każda z nas się wybierze. Wiedziałam o tych wszystkich parametrach, jednak niewprowadzenie botków wcale, byłoby równoznaczne z zamknięciem sklepu. Dlatego w tym roku wykorzystałam do stworzenia kolekcji jesiennej, botki na platformie od Massimo Poli i to bardzo się Klientkom spodobało, mimo dość wąskiej szpilki. Drugim strzałem w dziesiątkę były sztyblety w trzech odsłonach od Emis.
Dlatego w tym roku wcześniej niż zwykle były prowadzone wyprzedaże
Połączenie czarnego piątku i cyber monday, bardzo przypadło Wam do gustu, zawsze po takiej kompilacji mamy bardzo dużo pracy, a magazyn zaczyna mieć wyraźne luki. Mnie osobiście bardzo to cieszy, dzięki temu możemy poruszać się do przodu, a nie skupiać na nie najlepszych decyzjach.
Nie najlepszych decyzjach?
Staram się być dla siebie łagodna. Nie najlepsze decyzje, to te buty, które są z nami stanowczo za długo. Dobrym przykładem są botki nude. Nie są najbardziej rozchwytywane w okresie jesienno zimowym, ale dlaczego? Mają piękny kolor, co potwierdzają maile, jednak jest on nie praktyczny, brud jest na nim bardziej widoczny. Krótko mówiąc, liczba zamówionych par, była większa niż klientek, którym dany model się spodobał. Nadchodzi taki moment, że wolę je sprzedać po znacznie niższej cenie, niż ta, za którą ją kupiłam niż wypełniać magazyn zapasowy moimi nietrafionymi decyzjami. Wolę dołożyć i iść do przodu, niż patrzeć w przeszłość i się denerwować. Kolekcja jesień 2019 była bardzo obfita, ponieważ nie były zamawiane kozaki, w ten sposób chciałam zrekompensować ten brak. Naturalnym stało się, że pozostało nam kilkanaście par. Wystawiając w tym roku model Dalmine czy Teramo za 110 zł oczyszczałam swój umysł.
Nie zrozumcie mnie źle, nie żalę się, ale może trochę tłumaczę. Często sprzedawcy, którzy bardzo obniżają ceny, są podejrzewani o to, że pierwotna cena miała bardzo wysoką marżę. Podejrzewam, że są takie sytuacje. Jednak w femmishu jest zawsze taka sama marża na buty. Różnice w cenie wynikają z cen dyktowanych nam przez producentów.
Jesteśmy dosyć podejrzliwym narodem, miałam okazję przekonać się o tym kilka lat temu, podczas jednego z wywiadów. Pani dziennikarka stwierdziła, że ceny naszych butów powinny być niższe. Powód? Według jej opinii posiadanie małej stopy to niejako niepełnosprawność i nie można na niej żerować i zarabiać. Przez myśl mi nie przeszło, że ktoś może to tak odbierać. Byłam bardzo zdziwiona takim podejściem. Nigdy nie patrzyłam na klientki femmishu małe buty damskie jak na osoby niepełnosprawne. Moja stopa też nie należy do gigantów. Mój tata zawsze powtarzał, że małe jest piękne i tyle.
Zresztą czy kobiety posiadające mały rozmiar stopy, wymagają dla siebie innego traktowania. Nie wydaje mi się. (Może chciałybyśmy, aby w sklepach rozmiarówka zaczynała się od rozmiaru 31, a nie 36). Krótko mówiąc, posiadanie małej stopy, nie definiuje tych osób, jako osoby niepełnosprawne.
Może niepotrzebnie o tym wspomniała, ale to jedna z wielu dosyć kuriozalnych sytuacji, z jakimi się spotkałam, prowadząc firmę. Pamiętajcie, że femmishu poza tym, że jest moją pasją, to jednak jest źródłem utrzymania mnie i mojej rodziny. Musi również zapracować na koszty. Na te koszty składają się również darmowe przesyłki, jakie są na stronie. Za nie płaci femmishu. Inpost w żadnym razie nie sponsoruje nam wysyłek.
To co z tą wyprzedażą małych butów damskich?
Wyprzedaż sezonowa to coś, co już na stałe wpisało się w nasz krajobraz. Ja sama uwielbiam korzystać z obniżek, dlatego nie widzę powodu, aby nagrodzić cierpliwych klientki femmishu znacznymi obniżkami cen. Na tym zakończę wpis, zanim moje dzieci czekając na mnie, spiszą wspomnienia, a Was gorąco zapraszam do wypatrywania promocji, które już wkrótce zaczną napływać na stronę femmishu małe buty damskie.